A więc nadszedł maj – i za kilka dni – zaczynam zapowiadaną kontynuację – choć dużo tam będzie nowego. I „blogowanie” to tylko dodatek.
W końcu zacznie się więcej dziać, o czym będę pisał.
Załączam..nie, nie jałówkę, i nawet nie czerwoną.
[Ach ci Żydzi, ci Żydzi..będzie nielada kłopot przez tą całą historyczną historię i jej nawroty końcowe. Żydzi nie są narodem wybranym. Ulubioną rasą Pana Boga są koty.]
Szczupły (nabierze ciała..nabierze..) Zwiastun, z pozdrowieniem nie tylko dla mnie, od siebie i od nich, nie tylko ode mnie, przeze mnie, dla Wszystkich,
którzy nawet jeśli nie widzą i nie słyszą
mają odwagę na to, by zacząć się zmieniać!
Ostatnie dni przyniosły zagadki.. i rozwiązania tych sprzed wielu lat.
Ostatnie dni przyniosły naukę.
W ostatnich dniach zrozumiałem kolejny akapit swojej przyszłości.
Jak zapowiadałem, od Nowego Roku – 2019 – będę pisał i będę pisał dużo
i o różnych sprawach, i nawet na więcej niż jednym „blogu” (w tym jednym
albo może i dwóch czysto fotograficznych), ale już nie tutaj.
Te nowe miejsca będą każde miały swoją nazwą i domenę.
Tego, co zostało zaczęte tutaj, dokładnie w tej formie nie będę już
kontynuował, z różnych przyczyn, także merytorycznych.
Stronę z domeną cassiopaea.pl i ten blog, niejako do niej przypisany,
pozostawiam w formie (stronę, blog był zawsze raczej oderwany)
hołdu dla prawdziwej, pożytecznej i świetnie zorganizowanej
inicjatywy Laury i Arkadiusza.
Jednak, poprzez nowe domeny i lokację, chciałbym podkreslić,
że jestem całkowicie niezależny (co znaczy także, że sam, od początku
muszę pracować na swoje imię i zaufanie – czy też jego brak).
Zostanie to jeszcze dokładniej i oficjalnie wyjaśnione w odpowiednim
dłuższym umocowaniu strony cassiopaea.pl, która pozostanie w sieci,
lecz już raczej nieaktywna – jako „tribute” właśnie dla Inicjatywy – dla
Ludzi zaś przede wszystkim, prawych i dzięki którym nauczyłem się
trochę z zakresu trudnej sztuki roztropności.
O wszystkich nowych miejscach i ich adresach jednak w ostatnim
tutaj wpisie, pewnie już następnym po tym, powiadomię.
Wszystkim, którzy tutaj zaglądali, dziekuję. Obiecuję, że w nowych
miejscach będę pisał lepiej, systematyczniej. I przyjaźniej, jeszcze przyjaźniej
dla Czytelnika, unikając nie tylko pustosłowia co i nadmiernego komplikowania.
I – jak zawsze – unikając fantazjowania, którego tak pełno, na wszelkie tematy,
także w Internecie. Fantazjowania i czczych przechwałek. Mieć wyobraźnię – rzecz nie do przecenienia, bujać w chmurach i myśleć życzeniowo, ślizgać się na nonsensach i domysłach:
to nie u mnie. Także nie u mnie: kierować się zasłyszanym ledwie, uprzedzeniem czy bezkrytycznie przyjmowanymi intuicjami. Intuicja jest rzeczą wspaniałą: ale bezkrytycznie recypowana do rozumu, a nawet rozumu w uzgodnieniu z sercem, traci na wartości, a nawet może być szkodliwa.
Krytycyzm potrzebny jest zawsze gdy w gre wchodzi ludzki
aparat poznawczy, niezależnie od tego, czy poznaje strukturę krzesła
czy inne światy przez wizje, wglądy lub iluminacje. Krytycyzm potrzebny jest we wszystkim – w badaniu rzeczy
ulotnych, psychicznych, niematerialnej natury, wymagany jest
tym bardziej i tym ostrzejszy niż w naukach przyrodniczych.
Co nie znaczy, że musimy tutaj stosować te same metody badawcze.
Oczywiście – nie, bo i natura badanego jest inna.
Na te tematy będzie z początku więcej, godzi się, zanim przejdzie
do przypadków poszczególnych a nawet ogólniejszych założeń czy
wniosków, przedstawić trochę formalności i metodologię.
Postaram się to zrobić bez nudy – ale rzetelnie.
Ostatnie dni przyniosły odpowiedzi na pytania wielu lat.
I sugestie, sugestie na których można zbudować lata,
a może nawet wieczność.
Pewne rozwiązania okrywa tajemnica.
Jest być może trochę tak, że porozumienie
nie zostało zawarte w ludzkim języku.
Odpowiedzi bywają czasem bardziej enigmatyczne niż pytania.
Być może, kiedyś, odpowiemy na wszystkie pytania skierowane do siebie samego, do Siebie, Prawdziwego „Ja”.
Integrujemy lewe z prawą, świadome z nieświadomym, żeńskie z męskim, potencjalne i aktualne, .. .., gdy spoimy się, wykrystlizujemy w Jedno,
przekroczymy Jednostkowość, zobaczymy dokładnie to INDYWIDUALNE miejsce, które zajmujemy w BOGU – a wtedy do Niego wrócimy.
Niedługo – dalszy ciąg niniejszego blogowania – i nie tylko
ale już pod nowym adresem.
W najbliższych tygodniach podam wszystkie nowe adresy
i ciekawe informacje.
Pozdrawiam!
Marat Dakunin
PS
Ach ci Ludzie, często i większość zupełnie jak Strusie..
nie mogą się czasem zdecydować – chować tę głowę i nie widzieć
czy nie chować..
A jednak, przecież i nawet Struś się domyśla, że WIEDZA OCHRANIA, natomiast IGNORANCJA POWODUJE ZAGROŻENIE